Nie musisz kroczyć ścieżką identyczną jak nasze. Nad wzniosłe słowa pracę ciężką cenimy. Niech uczciwość i honor szlak Twój wyznacza, a wtedy w cieniu liści odpocząć będzie Ci wolno, ich opiekuńczym cieniem się ciesząc.
Członek Domu
Czy rzeczywiście "zapomniała" o Jego poziomie wtajemniczenia w magię? A może właśnie tym była sugestia, że wprawniejszy jest we władaniu magią? I czy faktycznie zapomniała o jego inteligencji, zakładając, że On to zrozumie, mimo braku dosłowności? Nie poruszyła się, kiedy się zbliżył, nie drgnęła podczas jego przemowy, nawet kiedy dłoń wyciągnął i zacisnął w pięść. Także twarz wyrazu nie zmieniła. Zastanawiała się, czy On z kolei pamięta, że nie jest jedyną osobą w pomieszczeniu, będącą magiem i należącą do Gildii. Skinięciem głowy przytaknęła słowom Silestry. Nie wyraziłaby tego lepiej.
- Idealnej obsługi? - Zapytała po chwili, dość chłodno. Mimo, że pewność siebie i znajomość własnej wartości byłą cechą bardzo pożądana u wszelkiego rodzaju nauczycieli, to tak jawna arogancja ją zwyczajnie irytowała. Pod tym względem była niepoprawną hipokrytką. - Niczego Ci tutaj nie braknie, Panie, nie uchybimy w niczym naszemu Gościowi, pamiętaj jednak, że nie przybyłeś tutaj do luksusowego ośrodka, a do potencjalnego miejsca swego zatrudnienia. -
Jakby chcąc podkreślić swe słowa i podeszła do siedzącej Silestry, stając u jej boku, oddzielona teraz od Cahila biurkiem. Dłoń położyła na oparciu fotela Elfki. Prowokowała Go? Może...
- Ja także chętnie posłucham o tej "drugiej sprawie" nim nas opuścisz, Panie. - Nie wiedziała co to mogło być, jedynie jakieś nieokreślone przypuszczenia. Wszak nie słyszała o czym rozmawiali zanim przyszła.
Offline
Przybysz
*Cahil odwrócił się w stronę kobiet i zatrzymał się. Stojąc tak przechylił głowinę w prawą stronę i rzekł cicho* - drugą sprawą zajmiemy się moje Panie jeżeli same przemyślicie wszystko co do mej osoby. Bo zaoferuje wam coś ale na pewno nie tutaj. Ściany mają uszy więc pójdziemy w ustronne miejsce. *wyszczerzył się i odwrócił się do drzwi dochodząc do nich i oparł się rękoma.* - jeżeli dojdziemy do ładu, dojdziemy i do mojej propozycji dla was... *mówił to odwrócony plecami opierając się o drzwi. W końcu kiedy przemawiać skończył pchnął je przed siebie i wyszedł na korytarz opierając się jedną nogą o ścianę czekając.*
Ostatnio edytowany przez Cahil (Tue-03-08 00:28:56)
Offline
Admin
Skoro nie czekał na odpowiedź pań, to i jej nie usłyszał. Za to jeden ze Strażników wszedł do gabinetu, by po chwili wyjść i zwrócić się do Cahila.
- Pozwól, proszę, ze mną, Panie. Nim Pani Silestra decyzję podejmie, gościnę oferuje w Komnacie Mieczy.
Offline
Przybysz
*wyszczerzył się do Gwardzisty i ze spokojem odbił się od ściany. Powolnie leniwym ruszył za zbrojnym. Szybko w głownię jego myśli się przeplatały jak tutaj organizacja jest zrobiona i co tu zrobić ciekawego...*
Ostatnio edytowany przez Cahil (Tue-03-08 00:55:48)
Offline