Dom Sawanl

Nie musisz kroczyć ścieżką identyczną jak nasze. Nad wzniosłe słowa pracę ciężką cenimy. Niech uczciwość i honor szlak Twój wyznacza, a wtedy w cieniu liści odpocząć będzie Ci wolno, ich opiekuńczym cieniem się ciesząc.

Ogłoszenie

Witaj w Siedzibie Domu Sawanl. Forum jest nadal w trakcie przebudowy, pojawiają się nowe opisy i tematy, niemniej już funkcjonuje, więc śmiało z niego korzystaj. Zachęcamy do przeczytania "Zasad" w dziale "Dotyczące forum" a także pozostawienia swojego śladu w "Bramie". Have fun!

#1 Thu-03-08 21:56:13

Kartzhein

Przybysz

ID: 114
Rasa: Człowiek

Kartz

*Idąc za strażnikiem, uważnym, choć nieco rozmarzonym wzrokiem przyglądała się wnętrzu rezydencji. Bardziej niż na tym, którędy ją prowadzono, skupiała się na tym, co zrobi, gdy już dotrze na miejsce. Gdyby ktoś zmienił zdanie co do jej osoby i nagle kazał jej opuścić budynek, z pewnością zgubiłaby się w nim, napotkawszy pierwsze rozwidlenie. Zdawała sobie sprawę z tego, że byłaby to z pewnością ujma na jej honorze tropicielki, ale nigdy specjalnie nie kryła się ze swoimi problemami z orientacją w terenie, a to, że zazwyczaj umiała znaleźć właściwe ścieżki w sannevskich lasach, było wynikiem wyłącznie wieloletniej praktyki w poruszaniu się po nim.
Myśli najprzeróżniejsze trapiły jej rudą głowę, poczynając od obaw, że spotkanie z Panią Luenn okaże się totalna katastrofą, przez absolutny brak pomysłu na właściwe zaprezentowanie swojej osoby, skończywszy na rozpaczliwej próbie uśpienia części osobowości odpowiedzialnej za zbyt długi jęzor, opryskliwe poczucie humoru i stosunkowo niską kulturę wypowiedzi.
Stanąwszy przed drzwiami gabinetu, podziękowała strażnikowi skinieniem głowy i mocno zapukała. Uznała, że dla niej samej irytującym byłby fakt bezceremonialnego nachodzenia jej gabinetu przez różnych interesantów, toteż na wszelki wypadek postanowiła poczekać na wyraźnie zaproszenie. A co, jak już być kulturalną, to w pełnym znaczeniu tego słowa!*

Offline

 

#2 Thu-03-08 22:23:12

Keria

Członek Domu

ID: 297
Rasa: Człowiek

Re: Kartz

Odpowiedź nadeszła praktycznie natychmiast, w formie stanowczego, choć nie rozkazującego "Proszę!"
Kiedy Kartzhein wejdzie do gabinetu, zastanie wysoką kobietę, o drapieżnych rysach twarzy, stojącą przy komodzie i szukającą czegoś zawzięcie w stercie papierów w jednej z szuflad. Triumfalne mruknięcie - najwyraźniej znalazła to, czego szukała i zwrócenie uwagi na Kartz, w ostatnim momencie nim Gość mógłby poczuć się zignorowany. Ubrana w męski, czarny strój, o prostym kroju, którego elegancję stanowiły jakość materiału i srebrne hafty na rękawach i bokach spodni. Badawcze, uważne, choć nienatarczywe spojrzenie brązowych, zaskakująco łagodnych w porównaniu z ostrymi rysami twarzy, oczu.
- Pani Kartzhein Inseldorf, Nadzorczyni Królewska, jeśli się nie mylę? - Uprzejmy ton, dodatkowo okraszony nieznacznym, choć szczerym uśmiechem. - Proszę się rozgościć. Napije się Pani czegoś? - Gest dłoni, zapraszający ku fotelom.

Offline

 

#3 Fri-03-08 21:42:47

Kartzhein

Przybysz

ID: 114
Rasa: Człowiek

Re: Kartz

-Yyy..- Zdołała wyjąkać kompletnie zbita z tropu, gdy już odważyła się przekroczyć próg gabinetu. Nie mogła wyjść z podziwu dla jego właścicielki, która dysponowała tak bezbłędnymi o niej informacjami, szczególnie, że mogła przysiąc, że prowadzący ją strażnik nie miał sposobności porozumieć się z kimkolwiek. Cóż, ten dom miał widocznie swoje sekrety, nie znane jej, lecz z cała pewnością warte odkrycia.
-To jest nie, nie myli się Pani, Pani... Luenn?
Choć odzyskiwała już władzę nad sobą, niepewnym wciąż krokiem zbliżyła się do foteli i zasiadła w jednym z nich. Na kolanach starannie złożyła swa szarą podróżną pelerynę, którą zdjęła gdzieś po drodze do gabinetu Kerii. Poza nią miała na sobie nierozpinaną białą koszulę o kwadratowym dekolcie, na niej zaś czarny gorset, do tego miękkie, ciemne spodnie do jazdy konnej wpuszczone w wysokie, skórzane buty. Nie nosiła żadnych ozdób, chyba że za takową uzna się zawieszony na pozłacanym łańcuszku medalion z godłem królestwa, symbol jej służby w imię Władczyni. Jej strój nie był w żadnym razie wyzywający, bowiem Kartz wierzyła, że są inne sposoby zapewniania sobie respektu wśród  towarzystwa niż porażanie go swoją nagością. Może i poglądy miała nieco staroświeckie, ale zazwyczaj mało obchodziło ją, co sobie ktoś na ten temat pomyślał.
Na jej bladej twarzy pojawił sie łagodny uśmiech, a ręka odruchowo powędrowała w górę, by przygładzić splątane przez wiatr długie, rude włosy.
-Nie, nie, dziękuję bardzo.- Stwierdziła uprzejmie, a po chwili dodała już nieco innym, odrobinę ostrzejszym, bardziej dla siebie charakterystycznym tonem.- Skąd Pani właściwie wie, kim jestem, bo nie przypominam sobie, byśmy sie kiedykolwiek spotkały?

Offline

 

#4 Sat-03-08 10:09:12

Keria

Członek Domu

ID: 297
Rasa: Człowiek

Re: Kartz

Rudzielec. Keria miała słabość do tego koloru, ale to zupełnie inna historia.
Roześmiała się serdecznie, bez cienia szyderstwa w głosie. Uznawszy brak odpowiedzi w kwestii napitku za odmowę, podeszłą do biurka i usiadła na krześle, kiedy i Gość zajął miejsce. Niedbale odłożyła trzymaną w ręce teczkę z dokumentami na blat, a raczej na stertę innych papierzysk i zwróciła się do Kartzhein. Skinęła głową w odpowiedzi na pierwsze pytanie, choć to retorycznym zapewne było.
- Odpowiedź na Pani pytanie jest bardzo prosta, Pani Inseldorf. - Bardzo oficjalnie, choć uprzejmie. - Zdarzyło nam się kiedyś gościć w karczmie w Hedinsey w tym samym czasie, i choć nie zostałyśmy sobie przedstawione, Silestra, której wtedy towarzyszyłam, powiedziała mi później kim Pani jest. Jak rozumiem Nadzorcy, choć niekoniecznie połączeni przyjaźnią, czasem współpracują dla dobra Królestwa. A ja mam pamięć do twarzy, czego zresztą wymagał mój zawód. Choć nawet gdybym nie pamiętała to Pani medalion mówi sam za siebie. -
Oparła się wygodniej na krześle, przybierając nieco swobodniejszą pozę, choć jej uwaga pozostała skupiona na Gościu. Dom Sawanl posiadał wiele sekretów, wspólnych, jak i osobnych dla każdego z jego członków. Nie należał do nich fakt, że Keria lubiła być zorientowana we wszystkim dookoła, choć źródła jej informacji już owszem.
- W czym zatem mogę Pani pomóc? Domyślam się jedynie powodów Pani wizyty, ze względu na fakt, że Strażnicy skierowali Panią do mnie, nie do Silestry. - Umilkła, spoglądając zachęcająco... a może wyczekująco na Kobietę.

Offline

 

#5 Sat-03-08 23:13:46

Kartzhein

Przybysz

ID: 114
Rasa: Człowiek

Re: Kartz

-Być to może. Tym bardziej miło mi jest poznać Panią, Pani Luenn.
*Uśmiechnęła się serdecznie i najzupełniej szczerze, widać spotkanie Kerii rzeczywiście ją uradowało, a i udzielone przez nią wyjaśnienie było w pełni satysfakcjonujące.*
-Tym bardziej miło by mi było, gdyby zechciała Pani mówić mi po imieniu. Kartzhein.
*Spojrzała jej w oczy, po czym opuściła wzrok na swoje dłonie, które nagle wydały jej się bardzo zajmujące i milczała przez chwilę, zastanawiając się, w jaki sposób przejśc do sedna sprawy.*
-Zapewne wiesz, Pani, jakie wieści po całym królestwie krążą, bo i pewnie udział w ich rozgłaszaniu brałaś. "Samotna Gwiazda" podobno poszukuje pracowników, w tym odpowiednich służb do jej ochrony. Jestem gotowa ofiarować Wam mój łuk, symbolicznie rzecz jasna, bo dosłownie ofiarowałam go już temu uroczemu Panu u bram.
*Teraz jej kolej nadeszła, by czekać na odpowiedź, czekała, patrząc na Kerię pełnym nerwowego napięcia wzrokiem.*

Offline

 

#6 Sun-03-08 11:51:01

Keria

Członek Domu

ID: 297
Rasa: Człowiek

Re: Kartz

Odwzajemniła uśmiech równie szczerze, także spotkaniem ucieszona. Ostre rysy twarzy nagle złagodniały i choć piękną ją nie uczyniły to zdecydowanie oku milszą.
- Przyjemność jest odwzajemniona, Kartzhein, ale jako kobieta interesu, przynajmniej od niedawna, nalegam na przysługę za przysługę. Keria. - Brązowe oczy błyszczały wesoło gdy słuchała słów Gościa. Skrępowanie Kartz nie umknęło jej uwadze, choć miała nadzieję, że nie potrwa to długo. Niezbyt dobrze o niej, jako gospodarzu by to świadczyło. Skinęła głową przytakując Jej słowom, po czym roześmiała się na wzmiankę o "uroczym panu u bram".
-  Wybacz. - Powiedziała wstając i swe kroki ku drzwiom kierując. - Wykonywał tylko moje polecenie by nikogo z bronią do domu nie wpuszczać. Zwykły środek ostrożności, powinnam jednak sprecyzować, że nie dotyczy Królewskich. - Uchyliła drzwi i zwróciła się do Strażnika stojącego parę metrów dalej, przy drzwiach do innego gabinetu. - Derek, pójdź proszę do Thoma i powiedz by przyniósł łuk Pani Inseldorf. Dzięki. - Zamknęła drzwi i wróciła do biurka, choć zamiast ponownie na swoim krześle usiąść, usiadła na drugim z foteli, ustawiając go naprzeciw Kartzhein.
- To prawda, poszukujemy osób do ochrony Samotnej, jak i dworku. Poszukujemy także nauczycieli łucznictwa. Czy taka posada także Cię interesuje?

Ostatnio edytowany przez Keria (Sun-03-08 11:51:35)

Offline

 

#7 Sun-03-08 21:00:58

Kartzhein

Przybysz

ID: 114
Rasa: Człowiek

Re: Kartz

-W porządku- uśmiechnęła się szeroko, czyniąc dłonią niedbały gest.- I tak chyba nie będzie mi chwilowo potrzebny. Chyba, że przewidujecie jakiś specjalny sprawdzian umiejętności albo, co gorsza pojedynek... albo zadanie mające na celu zgładzenie jakiejś czającej się w czeluściach waszej piwnicy straszliwej bestii..-W jej głosie brzmiała wyraźna nuta nadziei, wychwytywalna zwłaszcza w ostatnich wyrazach. Jednakże, zaczęła odzyskiwać swój zwykły humor, kto zaś jako tako ją znał, wiedziałby, że narzeka głównie dla samej satysfakcji płynącej z narzekania, jakakolwiek by ona nie była.
- Właściwie, to czemu nie? Obawiam się tylko, że mogłaby nie interesować moich potencjalnych uczniów, bo obawiam się, że nauczycielem byłabym najwyżej miernym. A do tego... nadpobudliwym. No, chyba, że...-nie dokończyła myśli, bo w jej twórczej głowie zaraz pojawiła się następna.- A jakie właściwie obowiązki i.. przywileje ma taki obrońca czy strażnik, zwał jak zwał?

Offline

 

#8 Tue-03-08 13:33:03

Keria

Członek Domu

ID: 297
Rasa: Człowiek

Re: Kartz

- No ja mam nadzieję, że nie będzie chwilowo potrzebny! Ale sama nie lubię rozstawać sie ze swoją bronią, więc zgaduję, że i Ty nie bardzo. - Wykonała przy tym niedbały gest w stronę biurka. Całkiem nieświadomy, jakby zapominając, że to iż ona wie, że jej rapier ukryty jest pod biurkiem, nie znaczy, że Kartz także to wie. Uśmiechnęła się szeroko słysząc komentarz o piwnicy. - A wiesz, że to niegłupie? Każdy kto jest w stanie oczyścić jakąkolwiek piwnice ze szczurów, przy pomocy łuku, jest wart zatrudnienia od ręki! - Spoważniała po chwili, choć nadal lekko się uśmiechała. Spojrzała uważnie na Kartz i skinęła głowa, jakby do swoich myśli, by po chwili się odezwać.
- To zależy. Strażnicy tu, na dworze i ci w stadninie, mają różne obowiązki. Tutaj... cóż, tutaj jest to głównie służba wartownicza, plus ciężkie treningi by z formy nie wyjść. Za to komfortowe warunki zamieszkania, wliczając w to służbę. W stadninie zaś obowiązków jest więcej, pilnowanie, patrole, doszkalanie w kwestii jeździectwa i opieki nad zwierzętami. Hmm, w Twoim wypadku doszłoby także łucznictwo konne, treningi. Zdecydowanie mniejszy komfort zamieszkania, brak służby, ale większa płaca. Przyznam, że najchętniej widziałabym Cię jako jednego ze Strażników - Trenerów w "Samotnej", ale powiedz proszę jak Ty sama to widzisz.

Offline

 

#9 Tue-03-08 22:08:05

Kartzhein

Przybysz

ID: 114
Rasa: Człowiek

Re: Kartz

-Cóż, nie jestem osoba specjalnie wybredną, to jest nie muszę sypiać w królewskich komnatach, aby zaznać odpoczynku. Nie będę jednak ukrywać, że samotnych nocy pod gwiazdami wolę unikać, zwłaszcza zimą, gdy panuje ten okropny chłód i nigdy nie wiadomo, czy  ewentualna istota, która podkrada się, gdy śpimy, robi to w celach bardziej konsumpcyjnych niż towarzyskich.
*Kobieta zdawała się mieć najwyraźniej jakąś manię na punkcie bycia zjedzonym, trudno jednak stwierdzić, czy był to efekt traumatycznych przeżyć z przeszłości, czy też skutek opowiadania dzieciom niewłaściwych dla ich wieku bajek na dobranoc. Uśmiechała się jednak łagodnie, toteż niełatwo ocenić, na ile mówiła poważnie.*
-Oczywiście, rzecz ma się zupełnie inaczej, kiedy jestem na służbie, całkowicie rozbudzona, czujna.. i uzbrojona. Dlatego, jeżeli taka jest Twoja wola, myślę, że mogę podjąć się pracy w ochronie terenów "Samotnej" i trenerki, jeżeli znajdzie się ktoś, kogo mogłabym trenować.

Offline

 

#10 Wed-03-08 18:08:30

Keria

Członek Domu

ID: 297
Rasa: Człowiek

Re: Kartz

- Samotne noce pod gwiazdami raczej Ci nie grożą, no chyba, że będziesz tego chciała. - Odparła, wyraźnie rozbawiona słowami Gościa. Potrząsnęła głową, jakby przecząc takiej wizji, lecz zanim zdążyła się odezwać, rozległo się pukanie do drzwi.
-Proszę! - Do pokoju wszedł Strażnik, z łukiem i kołczanem Kartz w rękach. Spojrzał pytająco na Kerię, a po jej uśmiechu i skinięciu głową, wręczył broń właścicielce.
- Dziękuję, Thomie. - Gdy mężczyzna wyszedł, Keria ponownie skupiła uwagę na kobiecie.
- Wracając do tematu. Zakwaterowanie na miejscu, w pobliżu stajni. Kwatery nie luksusowe, ale wygodne. Do obowiązków Strażnika zalicza się przede wszystkim pilnowanie czy nikt niepowołany nie kręci się po terenie, regularne objazdy ziem Samotnej, w razie potrzeby pomoc przy zwierzętach, a co się z tym wiąże uprzednia nauka opieki nad nimi. Do obowiązków trenera łucznictwa należy przeprowadzanie regularnych ćwiczeń z pozostałymi Strażnikami i pracownikami Samotnej, a także ewentualne lekcje, gdy ktoś zgłosi się na naukę. Jeśli interesują Cię takie warunki, możemy mówić o trzystu sztukach złota tygodniowo.* - Umilkła, przyglądając się uważnie Kartz. Choć oczy uśmiechały się, twarz była poważna. Czekała na reakcję.

//* Mechanicznie to 30000sz tygodniowo.

Offline

 

#11 Thu-03-08 12:57:03

Kartzhein

Przybysz

ID: 114
Rasa: Człowiek

Re: Kartz

-Dziękuje- spojrzała uważnie najpierw na swój łuk, potem z wdzięcznością na Kerię. Tak mały, zdawałoby się uczyniła gest, a Kartz od razu poczuła się jakby.. ważniejsza.
-Zgadzam sie na wszystkie warunki, zarówno na płacę jak i obowiązki. To naprawdę czysta przyjemność i szalony zaszczyt móc pracować z takimi istotami jak Wy. Mogę tylko zapewnić, że dołożę wszelkich starań, by okazać się wartą zarówno pokładanego we mnie zaufania jak i owych trzystu sztuk złota.
Uśmiechała się szeroko i szczerze, powodów w końcu do tego trochę się zebrało. Wstała i wyciągnęła dłoń do Kerii.

Offline

 

#12 Fri-03-08 10:54:34

Keria

Członek Domu

ID: 297
Rasa: Człowiek

Re: Kartz

- Nie przesadzaj z tymi zaszczytami, Kartzhein. Przynajmniej póki nie posmakujesz tego, o czym do tej pory jedynie rozmawiałyśmy. Ale przyznam, że i mi przyjemność sprawia myśl o naszej współpracy i wcale nie skłamię, jeśli powiem, że Silestra także się ucieszy. -  Odwzajemniła uśmiech, także wstając i zamykając Jej dłoń w zdecydowanym choć nie niedelikatnym uścisku. - Przyjmiesz naszą gościnę na dziś, nim jutro pokażę Ci Twoje kwatery i oprowadzę po Stadninie?

Offline

 

#13 Wed-03-08 14:24:18

Kartzhein

Przybysz

ID: 114
Rasa: Człowiek

Re: Kartz

- Z przyjemnością. Niespecjalnie uśmiechałoby mi się wracać teraz do Taishien, by rankiem znów pojawić się w Samotnej. Pod względem podróży jestem niestety straszliwie wygodnicka.
Uśmiechnęła sie przepraszająco, pomstując w myślach na tych, którzy ostatnimi czasy zmuszali ja do kursowania w kółko pomiędzy Taishien, Hedinsey, a nawet Messyną. Co sannevskie lasy, to jednak najlepsze, cisza i spokój, a do tego chcą jej jeszcze  płacić. Jakoś jej przez myśl nie przeszło, że właśnie po to, by tę cisze i spokój pomagała zagwarantować,  postanowiono ją tu w ogóle zatrudnić.

// Aj, przepraszam, że dopiero teraz, a co z tymi przenosinami na forum główne? Bo nie wiem, czy mam sie wstrzymywać z "aktywnością' do tego czasu?//

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.andeeriawow.pun.pl www.back2black.pun.pl www.ezt.pun.pl www.git-ludzie.pun.pl www.gitary.pun.pl