Dom Sawanl

Nie musisz kroczyć ścieżką identyczną jak nasze. Nad wzniosłe słowa pracę ciężką cenimy. Niech uczciwość i honor szlak Twój wyznacza, a wtedy w cieniu liści odpocząć będzie Ci wolno, ich opiekuńczym cieniem się ciesząc.

Ogłoszenie

Witaj w Siedzibie Domu Sawanl. Forum jest nadal w trakcie przebudowy, pojawiają się nowe opisy i tematy, niemniej już funkcjonuje, więc śmiało z niego korzystaj. Zachęcamy do przeczytania "Zasad" w dziale "Dotyczące forum" a także pozostawienia swojego śladu w "Bramie". Have fun!

#16 Tue-03-08 15:28:22

Senciner

Wilk Samotnik

Re: Narodziny

Cud narodzin, tak kruchy i delikatny w swej istocie iż w mgnieniu oka mógł zamiast radości i szczęścia zebrane osoby smutkiem i goryczą obdarzyć, w końcu ziścił się w całości i dopełnił sprawiając, że klaczka źrebię ze swego łona na świat wydała. Nowy zwierzęcy mieszkaniec królestwa nieporadnie opuścił wnętrze brzucha swej matki i teraz leżał na wyściełanej słomą podłodze boksu wśród karmazynu krwi, resztek pęcherza płodowego i strzępek łożyska walcząc o swój pierwszy łyk powietrza. Odmiennie od ludzkiego dziecięcia, źrebię nie krzyczało i nie wierzgało jedynie wydając z siebie nikłe kwilenie, które było wzywaniem swej rodzicielki. Ta zaś łeb ku niemu zwróciło i długim, miękkim językiem zaczęło wylizywać czarną niczym węgiel sierść swego dziecka. Obserwujący całe zajście mieszkańcy dworku Domu Sawanl mogli teraz odetchnąć i uspokoić swoje emocje obserwując pierwsze chwile źrebaka, próbującego stanąć na swoich cienkich, kołyszących się to w jedną i druga stronę nogach, podejmując ku temu kolejne, nieudane póki co próby. W pewnej chwili oczy jednego z mężczyzn, który przy porodzie asystował i przytrzymywał klacz, rozszerzyły się w geście niedowierzania i jego dłoń powędrowała w przód by palcem wskazać na nowo-narodzone zwierzę. Dopiero bowiem teraz można było dostrzec, iż oczy źrebaka zasnute są srebrzystą mgiełką, migoczącą na podobieństwo księżycowej poświaty czy blasku gwiazd przejrzystą, piękną nocą, zaś na czole zwierzęcia było drobne zgrubienie, jakby niewielki guz o takiej samej barwie… W ciszy, która nagle spowiła wszystkich obecnych w lub przy boksie, słychać tylko było kwilenie małego wierzchowca i drobne rżenie jego matki…


Nie bój się nocy. To ja nią wiodę
ten strumień żywy przeobrażenia,
duchy świecące, zwierząt pochody,
które zaklinam kształtów imieniem...

Offline

 

#17 Wed-03-08 16:28:59

Silestra

Głowa Domu

Re: Narodziny

Chwile końcowe porodu w uldze które już delikatnie ciao Talani obejmowała, minęły zadziwiająco szybko. Jakby cały poród w określonym czasie się miał zmieścić i nagle wiedząc, że opóźnił, teraz przyspieszył. Maleństwo wreszcie leżało na sianie, nieporadne ruchy wykonywało, by na chudych nóżkach stanąć, które wciąż się gięły, niczym gałązki przez wiatr uginane. Talani była najbardziej zajęta obserwowaniem konczyń źrebaka, martwiąc się że któraś może być uszkodzona, więc nagły głos, na wpół urwany który za nią się rozległ jakby komuś powietrza brakło uwagę jej zwrócił. Uniosła głowę i obejrzała się. Zmarszczyła brwi widząc niedowierzanie malujące się na twarzy mężczyzny co palcem źrebie pokazywał. Zwróciła się znów ku zwierzęciu i dopiero teraz zauważyła narośl na jego głowie. Czuła jak to samo niedowierzanie co u mężczyzny rysy jej zmienia, a oczy szeroko się otwierają. Coś w gardle ją ścisnęło, nie pozwalając oddechu złapać, a zimny dreszcz na przemian z gorącym po jej ciele wędrował. Ostrożnie, z wahaniem olbrzymim wyciągnęła dłoń i zawahała się, cofając ją. Nie umiała myśli pozbierać, które teraz w jej głowie szalały niczym bałwany o klif się rozbijające. Co to znaczyło dla nich, dla ich rodziny? Symbol Królestwa narodzony na ich ziemi, ziemi Sawanl i o tym zapomnieć nie mogła, na ziemi Namiestnika. Dziwnym było, że nagle jej myśli ku niemu pobiegły, ale nagle pożałowała, że nie mógł być świadkiem tych narodzin. Może właściwie by to ocenił, może potrafił konsekwencje takich narodzin w jasności swego umysłu ogarnąć. Odetchnęła głęboko, wiedząc już do kogo po radę się udać i dopiero teraz spokój na nią spłynął. Doń wyciągnęła i placem musnęła narośl, szepcząc cicho.
- Gwiazda.


Zamieniam czas w burzę, wypuszczając wilka z klatki.

Offline

 

#18 Fri-03-08 11:25:06

Keria

Członek Domu

ID: 297
Rasa: Człowiek

Re: Narodziny

Gdy tylko klacz swój łeb z jej kolan zabrała, by ku malcowi się zwrócić, tropicielka podniosła się ostrożnie, obserwując matkę i źrebię. Odwróciła się by poprosić kogoś z zebranych o przyniesienie kilku rzeczy. Otworzyła już usta, lecz widząc, że nikt najmniejszej uwagi na nią nie zwraca, wzrok niemalże nabożny w źrebię wbijając, zamknęła ja i odwróciła by ponownie spojrzeć na nie, zaniepokojona. Teraz dostrzegła to, co wcześniej umknęło zmęczonym zmysłom. Jednak umysł sceptyka, jakim niewątpliwie była Keria, zgoła odmiennie zinterpretował to, co zobaczyła. Srebrzystą poświatę uznała za bielmo, które zasnuwało oczy, a guz za zniekształcenie. No i pięknie.
- Oby nie samotna. - Westchnęła w odpowiedzi na słowo Silestry i potrząsnęła głową. - Oby chociaż matce nic nie było... - Ostrożnie podeszła bliżej by przyjrzeć się uważniej źrebakowi, w myślach już układając plany szybszego sprowadzenia medyka.

Offline

 

#19 Thu-03-08 13:02:15

Senciner

Wilk Samotnik

Re: Narodziny

Matka źrebięcia spokojnie stała przy swym ledwo co narodzonym dziecku, bokami jeszcze ciężko pracując i oddech gorący wypuszczając spomiędzy rozwartych nieznacznie szczęk, lecz z każdą mijającą chwilą coraz bardziej wyciszona była, jakby trudy porodu odpływały w niepamięć, a w ciało na nowo wstępowały kolejne pokłady siły. Młodziak zaś, zdołał w końcu na równe nogi stanąć i teraz tylko chybotał się śmiesznie na nich, jakby los zastanawiał się, czy na nowo źrebię na ziemię powalić, czy może dać mu już pewniej ustać na cienkich, drobnych kończynach. Oczy jego już całkowicie płynnym srebrem lśniły, przesłaniającym w pełni gałkę oczną i sprawiając coraz większe wrażenie, że koń ten nie jest zwykłym tworem z krwi i kości, lecz czymś więcej, czymś magicznym i niespotykanym. Niezwykłość sytuacji zdawali się już pojmować i stajenni chłopcy wraz ze służbą rodu Sawanl, której to coraz bardziej przybywało w pomieszczeniu, wskazując na fakt, iż wieść o narodzinach źrebięcia nad wyraz szybko rozprzestrzeniła się po okolicznych terenach.


Nie bój się nocy. To ja nią wiodę
ten strumień żywy przeobrażenia,
duchy świecące, zwierząt pochody,
które zaklinam kształtów imieniem...

Offline

 

#20 Mon-03-08 12:07:11

Silestra

Głowa Domu

Re: Narodziny

Podniosła się z kolan, gdy Keria bliżej podeszła i czystym ramieniem ją objęła. Spojrzeniem powiodła po grupie pracowników co wokół boksu się zebrali.
- On nie jest chory Kerio. Przypatrz się dobrze, popatrz na nich co oni zobaczyli, a co tak w ich twarzach teraz jest widoczne, a sama ten cud zdołasz pojąć. Nie wiem tylko czy błogosławieństwem dla nas będzie. Ale pozostaje mi wierzyć, że to doskonała wróżba dla domu naszego domu, a jeśli odważę się wybiec dalej w przyszłość, to i dla naszego królestwa. Przypatrz się dobrze. - szepnęła twarz przybliżając do Kerii, a drugim ramieniem wskazując srebrem mieniące się oczy źrebaka.


Zamieniam czas w burzę, wypuszczając wilka z klatki.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.wodhavoc.pun.pl www.zetorproxima.pun.pl www.wweonlinegame.pun.pl www.tlumacz.pun.pl www.fantasypremiership.pun.pl